Przejdź do głównej zawartości

Jacek Pałkiewicz, "Syberia, wyprawa na biegun zimna" - recenzja bushcraftera

Jacek Pałkiewicz, "Syberia, wyprawa na biegun zimna" - recenzja bushcraftera

"Sanie Andrieja nie wiozą żadnego bagażu oprócz topora, karabinu i zapałek, bez których kajur nie rusza w drogę".
Kiedy przeczytałem na stronie 93 to zdanie, pomyśłałem sobie: "Maladjec! Andriej, już cię lubię". Upewnił mnie w tym dialog między panem Jackiem Pałkiewiczem i Andriejem na stronie 177.  Na stwierdzenie, że pieniądze są przydatne, skądinąd dobrze zarabiający Andriej odpowiada:
"Może raz jeden mi się przydały, jak za pierwszą pensję kupiłem strzelbę i zapas amunicji".
    "Syberia - wyprawa na biegun zimna" to w dużej mierze opowieść o takich właśnie ludziach i o świecie, w którym żyją. Z książki można się dowiedzieć, czym jest naledź, jak wygląda praca kajura, jak jeszcze niedawno wyglądało życie tradycyjnych mieszkańców Syberii - Ewenów, Ewenków czy Czukczów. Jak kontakt z cywilizacją wpłynął na zmianę tych ludzi i czy zmiana ta była dla nich korzystna. Można przeczytać o tym, jak Jacek Pałkiewicz postrzega turystykę i podróżowanie oraz jaka jest między nimi różnica. Na czym polega rola lidera podczas ekspedycji, jakie obawy mogą go nachodzić, jakie decyzje jest zmuszony podejmować - czasem wbrew sobie. Co zrobić, żeby znaleźć sponsora i żeby go potem nie stracić. Jak powozi się trojką i jak podróżuje się zaprzęgiem z reniferami. Można dowiedzieć się, dlaczego o miano najzimniejszego miasta na świecie konkurują ze sobą Ojmiakon i Wierchojańsk. A z rzeczy bardziej przyziemnych, dowiedziałem się też o istnieniu noży marki Randall (niezwiązanych z RAT, czyli Randal Adventure Training). Jeden z uczestników wyprawy dał za taki nożyk tysiąc dolarów... 
    Oczywiście głównym tematem pozostaje przebieg przygody Pałkiewicza i jego towarzyszy: 1300 kilometrów na reniferowych zaprzęgach. Zimą.  Od ok 130 do 250 strony nie mogłem się oderwać od książki. To opowieść o zmaganiach z przyrodą i o jej pięknie. O radzeniu sobie z przeciwnościami, takimi jak odmrożenia, zagubienie, śmierć reniferów, wyczerpanie. Jeden z uczestników ekspedycji, Orso, zaliczył fazę ostrej hipotermii. Chociaż zespół Pałkiewicza rzetelnie przygotował się merytorycznie na taki scenariusz i zareagował bardzo profesjonalnie, jest niemalże cudem, że Orso w tak surowych warunkach jakoś się z tego wykaraskał. 
    Tekstowi towarzyszą rewelacyjnej jakości zdjęcia - szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że wyprawa odbyła się pod koniec lat osiemdziesiątych. Niestety, nie zawsze zdjęcia pokrywają się wiernie z narracją, bo czasem są zebrane w niezależne grupy tematyczne.
    Dla mnie najciekawszy chyba element książki to ramki zatytułowane np. "10 cnót głównych dobrego podróżnika", "Dekalog zapewniający powodzenie wyprawy" albo "Trzy główne fazy hipotermii". Z ramki "Oddziaływanie chłodu na człowieka" dowiedziałem się, że zjawisko, które zawsze kojarzyłem jako "windchill" ma swoje piękne polskie odpowiedniki: "oziębienie eoliczne" albo "empiryczny wskaźnik siły chłodzącej wiatru". No proszę, całe życie się człowiek uczy polskiego. Inny materiał, zatytułowany "Hierarchia czynników przetrwania", pokazuje, co zdaniem Pałkiewicza decyduje o przeżyciu. Składająca się z dziesięciu punktów lista zaczyna się od 1) wiary we własne siły, pomysłowości i zaradności, 2) niezłomnej woli przeżycia 3) doświadczenia i znajomości technik survivalowych. 
    Takich bushcraftowo-survivalowych elementów jest na 300 stronach książki więcej. Ciekawa lektura.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyplatanie: Jak samemu zebrać wiklinę?

Wyplatanie: Jak samemu zebrać wiklinę? Chciałbyś wypleść sobie koszyk? To świetna i rozwijająca zabawa. Zrobienie czegoś własnymi rękami sprawia dużą satysfakcję, szczególnie, jeśli zrobi się to od początku do końca. Końcem jest gotowy koszyk. A początkiem? Własnoręczne zebranie wikliny! Co to jest wiklina? Wiklina to nazwa surowca uzyskiwanego z młodych pędów wierzby. (Tak jak drewno to nazwa surowca uzyskiwanego z drzew). Jak mówimy o roślinie, to mówimy "wierzba", a jeśli chodzi nam o surowiec, to mówimy "wiklina". Koniec końców chodzi o to samo. Najlepsza wiklina do wyplatania to jednoroczne pędy wyrastające z samej ziemi albo z pnia przy samej ziemi. Są one czasami nazywane "odziomkami". Wierzba rośnie bardzo szybko, więc te jednoroczne pędy często osiągają długość 1 metra, a nawet więcej. Dlaczego pędy powinny być jednoroczne? Bo w pierwszym roku rosną, nie tworząc rozgałęzień. Czyli nie będą miały żadnych sęków i nierówności. W kolejnych latach te p...

Bushcraft: Jak ocenić, ile czasu zostało do zachodu słońca?

Bushcraft: Jak ocenić, ile zostało do zachodu słońca? Idziesz na popołudniowy spacer. Znalazłeś na mapie fajną traskę po pobliskim lesie i koniecznie chcesz zabrać tam żonę. No i słusznie. Spacer jest super, ale okazuje się, że pokonanie tej trasy trwa trochę dłużej, niż się spodziewałeś. Zawrócić, czy iść dalej? Chętnie się jeszcze przejdziecie, ale nie chcecie wracać po ciemku. Jak ocenić, ile zostało do zachodu? Powyższy scenariusz Leśny Ludek przerabiał ostatnio... dwa dni temu. I będzie pewnie przerabiał jeszcze nie jeden raz.  Zwykle dla Ludka jest to po prostu kwestia zaplanowania fajnego spaceru, czyli nic szczególnie poważnego. Co innego, jeśli pokonujesz pieszo syberyjską tajgę (a każdy bushcrafter chyba regularnie to robi, co nie?). Musisz wtedy podjąć decyzję, kiedy się zatrzymać i zacząć przygotowywać obóz. Zwykle robi się to nie później, niż dwie godziny przed zachodem. Czyli kiedy? No właśnie o tym chcę napisać. Przydać się mogą następujące dwie metody. Bądź na bieżą...

Bushcraft: Jak zdobyć dobrą rozpałkę na ognisko?

Bushcraft: Jak zdobyć dobrą rozpałkę? Jak znaleźć w przyrodzie dobrą rozpałkę? To pytanie, z którym musi się zmierzyć każdy, kto chce mieć pewność, że będzie potrafił rozpalić ognisko. Nabiera ono szczególnego znaczenia, kiedy pogoda jest zła, a ogień przestaje być zachcianką i staje się koniecznością. Stara mądrość bushcraftowa rzecze: "Ogień tym trudniej rozpalić, im bardziej go potrzebujesz". Mimo to niemal zawsze można mieć pod ręką dobrą rozpałkę. Wystarczy odrobina planowania , wiedza o tym, gdzie szukać suchego materiału lub jak go podsuszyć , oraz znajomość ogólnie dostępnych naturalnych rozpałek . Planowanie Bardzo dużo może zmienić odrobina planowania. Jeśli po wielu godzinach spędzonych na szlaku chcemy zjeść ciepły posiłek z ogniska i dopiero wtedy zaczynamy się rozglądać za rozpałką, to zdecydowanie maleją szanse na znalezienie dobrej rozpałki. Tym bardziej, że w miejscach, w których można całkiem bezpiecznie rozpalić ognisko, czasem rozpałki po pros...