Bushcraft: Jak używając kija, określić strony świata?
Metoda gnomonu
Do dyspozycji jest kilka metod. Przy każdej z nich pamiętaj o 2 rzeczach: 1) Kij powinien być sztywny i dobrze wbity w ziemię, żeby w trakcie pomiaru się nie poruszył. 2) Wybierz płaskie miejsce, bo nierówna powierzchnia również może zafałszować wynik.
Pod koniec artykułu dowiesz się też, jak używając kija, określić kierunki świata w nocy.
Metoda 1, podstawowa
1) Wbij pionowo w ziemię kij o długości ok. 1 m. 2) Zaznacz patyczkiem czy kamieniem koniec rzucanego przez kij cienia. 3) Odczekaj 15 minut, aż cień się przesunie, i zaznacz jego koniec kolejnym patyczkiem. 4) Narysuj teraz na ziemi linię łączącą oba wbite w ziemię patyczki. Powstanie w ten sposób oś wskazująca w przybliżeniu kierunek wchód-zachód, przy czym pierwszy wbity patyczek wskazuje zawsze zachód, gdziekolwiek jesteś na ziemi.
Uwagi:
- Ja stawiam na tę metodę.
- Pomiar nie musi trwać 15 minut - może trwać 30 min czy choćby 5 albo 10 godzin. 15 minut to raczej minimalny czas potrzebny, żeby cień wyraźnie się przesunął. Jeśli w trakcie pomiaru Słońce zasłonią chmury, po prostu poczekaj, aż znowu wyjdzie słońce i zaznacz pozycję cienia.
- Teoretycznie długość kija jest dowolna, ale spróbuj użyć kija o długości ok. 1 m (sięgający do pasa). Będzie wystarczająco długi, żeby ruch cienia był wyraźnie widoczny, a jednocześnie na tyle krótki, że do pomiaru nie będzie potrzebna zbyt duża powierzchnia.
- Ta metoda działa najlepiej w okolicach równonocy wiosennej i jesiennej (21/22 marca i 22/23 września), najgorzej w okolicach przesilenia letniego i zimowego(20/21 czerwca, 21/22 grudnia). W okolicach przesileń precyzyjniejsze będą pomiary dokonane koło południa. Wynika to z kształtu drogi zakreślanej przez Słońce.
- Margines błędu pomiaru dokonanego tą metodą sięga 12 stopni (Lyle Brotherton, Ultimate Navigation Manual, 2011)
Metoda 2
Alternatywna wersja tej metody nie wymaga kreślenia łuku, ale potrzebny będzie zegarek i najlepiej znajomość dokładnej godziny południa słonecznego. Pierwszy patyczek wbijamy jakiś czas przed południem, drugi dokładnie tyle samo czasu po południu.
Zamiast rysować linię, można połączyć patyczki, kładąc na ziemi patyk |
Uwagi:
- Zaletą tej metody jest to, że działa tak samo i z podobną precyzją przez cały rok, przy czym jest bardziej precyzyjna od poprzedniej, margines błędu wynosi jakieś 6 stopni (L. Brotherton, 2011)
- Ta metoda jest czasochłonna i bardziej wymagająca. Jeśli się na nią decydować, to tylko dlatego, że chcemy otrzymać precyzyjny pomiar, więc trzeba wszystko robić dokładnie: wyrównać powierzchnię, bardzo solidnie wbić kij (żeby przy cyrklowaniu się nie ruszył), precyzyjnie narysować łuk, dokładnie zaznaczyć, gdzie po południu przeciął go cień.
- Im wcześniej przed południem zaczniesz pomiar, tym dłużej będziesz czekał na drugi wynik: jeśli zaczniesz 15 minut przed południem, drugi pomiar otrzymasz 15 minut po południu itd.
- Kiedy mówimy o południu, chodzi o południe słoneczne, czyli moment kulminacji słońca. Można przyjąć, że pokrywa się ono z czasem strefowym, przy czym jest to dla nas czas zimowy. Więc w Polsce "południem" będzie w zimie 12, w lecie 13.
- Ta metoda wymaga bardzo dobrej pogody. Jeśli popołudniu chmura zasłoni słońce akurat kiedy cień miał przeciąć łuk, to pozamiatane. Musisz pozostać wtedy przy metodzie 1 albo spróbować następnego dnia.
Metoda 3
"A skąd będę wiedział na jakiej jestem półkuli?" - usłyszałem kiedyś w trakcie rozmowy o określaniu kierunków świata. Jestem dosyć roztrzepany i mam wrażenie, że większość życia spędzam na gubieniu i szukaniu kluczy, telefonu i dokumentów, jednak zazwyczaj wiem, na jakiej akurat jestem półkuli. Z drugiej strony nie ma głupich pytań. Na półkuli północnej cień przesuwa się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, a na półkuli południowej w kierunku przeciwnym.
Uwagi:
- Podaję tę metodę jako ciekawostkę, moim zdaniem nie ma zastosowania w terenie, chyba, że ktoś baaaardzo się nudzi. A jeśli się nudzi, to lepiej niech wystruga cioci łyżkę.
- Na równiku najkrótszy cień będzie przez pół roku pokazywał północ, a przez drugie pół roku południe.
Dlaczego jestem za metodą 1?
Metoda 2 jest OK, ale za dużo zabawy, ciut większa dokładność nie jest jak dla mnie tego warta. Zdjęcia, które zamieściłem wyżej, robiłem przez dwa dni - bo za pierwszym razem niespodziewanie nadciągnęła chmura i nie mogłem dokonać drugiego pomiaru. To się zdarza. Poza tym ta metoda jest czasochłonna. Jeśli nie wiesz, kiedy w danym dniu dokładnie wypad południe słoneczne (a dlaczego niby miałbyś to wiedzieć?), to musisz wziąć poprawkę. Żeby mieć całkowitą pewność, że nie przegapisz południa, trzeba by zacząć 45 minut przed 12 (zimą, latem przed 13), co oznacza, że pomiar potrwa jakieś półtorej godziny.
Metody 3 użyłem raz. W pierwszej klasie szkoły średniej w ramach projektu zleconego przez panią z gegry. Od tamtej pory wiem na pewno, że wyznaczanie w ten sposób kierunków świata jest bez sensu. Jeśli chcesz dokładnie określić północ, to zamiast godzinami nad tym ślęczeć, trzeba wstać raz w nocy i spojrzeć, gdzie jest gwiazda polarna, zaznaczyć to linią na ziemi i pójść spać.
Metoda 1 rządzi, bo jest szybka, skuteczna, trudno coś zepsuć i działa wszędzie. Pozwala mi w przybliżeniu iść we właściwym kierunku i nie kręcić się w koło. Margines błędu jest dla mnie dopuszczalny, a wiedząc, że metoda najgorzej działa w okolicy przesilenia, mogę go nieco ograniczyć.
Jak to jest z tą dokładnością?
A w sytuacji nieawaryjnej? W takiej sytuacji po pierwsze pytam, gdzie masz kompas. Bo powinieneś go mieć. Ale skoro już nie masz, pamiętaj, że nawigacja w terenie to nie pływanie łodzią podwodną. W terenie nie opieramy się wyłącznie na wskazaniach mapy i przyrządów. Zestawiamy też to, co pokazują, z otaczającym nas światem.
Jeśli wiesz, że masz iść na południowy zachód aż dojdziesz do lasu, a potem iść na południe wzdłuż jego skraju, to wyznaczasz kierunek i idziesz. Jak dojdziesz do lasu, skręcasz w lewo i po prostu trzymasz się skraju. Co jakiś czas upewniasz się, czy na pewno idziesz na południe. Nie sprawdzasz odchyleń rzędu kilku stopni.
Jak używając kija, określić kierunki świata... w nocy?
Tak jak poprzednio, wbij go w ziemię. Wybierz jakąś gwiazdę - najlepiej oddaloną od bieguna niebieskiego (czyli u nas Gwiazdy Polarnej) - i ustaw się tak, żeby widzieć ją na czubku kija. Nie zmieniaj pozycji, cierpliwie poczekaj 15-20 minut i zwróć uwagę, w którą stronę przesunie się gwiazda. Powtórz to co najmniej raz z inną gwiazdą.
- Gwiazda przesunęła się do góry - jesteś skierowany na wschód
- Gwiazda przesunęła się w dół - jesteś skierowany na zachód
- Gwiazda przesunęła się w prawo - jesteś skierowany na południe
- Gwiazda przesunęła się w lewo - jesteś skierowany na północ.
Pomiar lepiej co najmniej raz powtórzyć, na wypadek gdyby gwiazda nie była gwiazdą, tylko powiedzmy satelitą.
Większość sztucznych satelitów porusza się z zachodu na wschód, ale mogą też poruszać się ze wschodu na zachód (retrogradacja), z północy na południe i z południa na północ ( orbita biegunowa) albo "stać w miejscu" (orbita geostacjonarna). Mogłem coś namieszać, to mnie poprawcie. Istotne jest to, że satelity latają jak chcą, więc upewnij się, że obserwujesz gwiazdy.
Gnomon daje spore możliwości
Jak bez narzędzi określić, na jakiej jesteśmy szerokości geograficznej?
Uwaga: Nie jestem specjalistą. Staram się pisać o rzeczach, które sam stosuję i z którymi mam pewne doświadczenie, ale mogę się mylić. Jeśli zauważysz jakiś błąd, napisz w komentarzu. Spożywanie dzikich roślin wiąże się z pewnym ryzykiem. Upewnij się, że na pewno potrafisz rozpoznać roślinę i właściwie ją przygotować.
Komentarze
Prześlij komentarz