Przejdź do głównej zawartości

Wyplatanie ściany przy nieparzystej liczbie osnów

Wyplatanie ściany przy nieparzystej liczbie osnów

Ten post poświęcony jest metodzie wyplatania ściany kosza, którą warto rozważyć, jeśli liczba osnów nie jest parzysta. (Chociaż na koniec opiszę też wariant, który umożliwia stosowanie tej metody przy parzystej liczbie osnów). Po angielsku nazywa się to slewing, a polsku - niestety nie wiem. Może ktoś podpowie? Kosz na zdjęciu jest wypleciony właśnie tym sposobem.
Ta technika ma dwie duże zalety: 
  • Ściana szybko rośnie. Wyplatamy dwiema witkami na raz, więc robota idzie szybciej, niż gdybyśmy używali pojedynczych witek
  • możemy skończyć ścianę w dowolnym momencie. Jest to trochę trudniejsze przy technikach wyplatania ściany warstwami (french randing, english randing)
Z drugiej strony, jest coś, na co trzeba uważać: Zawsze, kiedy wyplatamy więcej niż jedną witką na raz, trzeba być szczególnie ostrożnym, żeby nie połamać osnów. Dwie witki wywierają większy nacisk niż jedna. Do tej metody dobrze wziąć grube osnowy albo też zrobić sobie osnowy podwójne.
Wyplatanie dwoma witkami naraz wokół podwójnych osnów
Podwójne osnowy
Zaczynamy od tego, że przygotowujemy sobie trochę witek o zbliżonej do siebie długości. Ile? Trudno powiedzieć, bo to zależy od tego, jak wysoką chcemy zrobić ścianę. Na dobry początek możesz przygotować powiedzmy 20. 
Bierzemy jedną z nich i jej gruby koniec ścinamy pod kątem 45 stopni. To samo będzie trzeba robić ze wszystkimi witkami, których użyjemy do wyplatania ściany.
Teraz wstawiamy tę zaciętą końcówkę za którąś z osnów. Możemy zacząć od dowolnej.
Zaczynamy wyplatać: przed jedną osnową, za jedną osnową, przed, za... 
Wyplatamy w ten sposób, aż dojdziemy do połowy długości witki.
W tym miejscu dokładamy nową witkę. Kładziemy ją na poprzedniej i od tej pory wyplatamy nimi razem.
Dokładanie drugiej witki
Po chwili dojdziemy do końca pierwszej witki, która znajduje się pod spodem. Jej cienki koniec zostawiamy wystający na zewnątrz:
Pierwsza witka się kończy, jej cienka końcówka wystaje pod spodem pierwszej
Dokładanie nowej witki
I dokładamy na górę nową witkę (grubym, zaciętym końcem). Następnie wyplatamy dalej dwoma górnymi witkami.
I teraz będziemy to już po prostu powtarzać: kiedy dojdziemy do końcówki dolnej witki, zostawiamy ją wystającą na zewnątrz i dokładamy od góry nową witkę. Pleciemy dalej. Powtarzamy to, aż warstwa będzie tak wysoka, jak chcemy. Wtedy trzeba ją będzie zakończyć. Jest to bardzo proste. Na zdjęciu poniżej widać, że właśnie kończy mi się dolna witka. Zostawiam więc jej cienki koniec wystający na zewnątrz, i wyplatam dalej, z tym że tym razem nie dokładam już na górę nowej witki. Po prostu wyplatam do końca tę jedną która mi została.
Tutaj ostatnia witka jest już do końca wypleciona. Warstwa skończona. 

Oczywiście będę ją musiał jeszcze wyczyścić, bo wystaje mnóstwo cienkich końcówek. Trzeba po kolei chwycić palcami każdą z nich, odgiąć w lewo i uciąć sekatorem lub nożem przy samej ścianie.
Wyplatam tu ze świeżej wikliny, co oznacza, że podczas pracy regularnie ubijałem. I po oczyszczeniu też trzeba warstwę jeszcze raz porządnie ubić.
Jeśli spróbowałeś wyplatać tą metodą, to w trakcie pracy stało się oczywiste, dlaczego to ważne, żeby liczba osnów była nieparzysta. To sprawia, że w każdym kolejnym rzędzie witki oplatają osnowę z przeciwnej strony: jeśli w jednym rzędzie poszły przed osnową, to w następnym na pewno znajdą się za nią. O to w końcu chodzi w wyplataniu. 
W każdy kolejnym rzędzie witki oplatają osnowę z przeciwnej strony
Wyjaśnię jeszcze, że kosz, który pokazuję na większości zdjęć w tym wpisie, to kosz wyplatany od góry. Jest trochę nietypowy, bo obecnie mało kto wyplata tą metodą, wszyscy wyplatają raczej od dołu. Moim zdaniem to wielka szkoda. Tak czy owak, jeśli robimy kosz od dołu i zadbamy, żeby wstawić nieparzystą liczbę osnów, możemy stosować dokładnie tę samą technikę.

Co, jeśli liczba osnów jest parzysta

Metodę tę można stosować także jeśli liczba osnów jest parzysta, trzeba jednak wprowadzić pewną zmianę. Zaczynamy normalnie: wyplatamy jedną witką aż do połowy jej długości, dodajemy drugą i wyplatamy dalej. Aż zrobimy prawie całe okrążenie. Zanim jednak dojdziemy do punktu wyjścia, koniecznie musimy się zatrzymać. Na przykład w tym miejscu, co na zdjęciu poniżej. Widać na nim, że zatrzymałem się jedną osnową przed początkiem wyplatania.
Najpóźniej w tym miejscu trzeba się będzie zatrzymać
Wyraźnie widać osnowę, od której zacząłem wyplatanie. Teraz za poprzednią osnowę wkładam nową witkę i zaczynam ją wyplatać:

Gdzie podłożyć nową witkę
Tą nową witką wyplatam tak samo jak wcześniej: w połowie dodaję drugą i jadę dalej.
W praktyce oznacza to, że wyplatam dwoma parami witek na raz. Nie mogą się one nigdy wyprzedzić. Więc jak dojdę do wystających końcówek poprzedniej pary witek, to zaczynam wyplatać nimi. To trochę tak, jakby te dwie pary witek się ścigały. Coś podobnego opisałem już w jednym z postów o gimie. "Ściganie" widać na kolejnym zdjęciu. Z przodu i  z tyłu wystaje mi para witek, które podczas wyplatania nawzajem się "ścigają". Nigdy jednak nie mogą się wyprzedzić. 

Wyplatanie trzema witkami na raz

W podobny sposób można wyplatać też trzema witkami na raz: Zaczynasz jedną witką, jak dojdziesz do 1/3 jej długości, dodajesz drugą, jak dojdziesz do 2/3 - trzecią.
Udało ci się wypleść kosz tym sposobem? Chciałbyś spróbować, ale coś jest niejasne? Napisz w komentarzu, może będę potrafił pomóc.

Uwaga: Nie jestem specjalistą. Staram się pisać o rzeczach, które sam stosuję i z którymi mam pewne doświadczenie, ale mogę się mylić. Jeśli zauważysz jakiś błąd, napisz w komentarzu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyplatanie: Jak samemu zebrać wiklinę?

Wyplatanie: Jak samemu zebrać wiklinę? Chciałbyś wypleść sobie koszyk? To świetna i rozwijająca zabawa. Zrobienie czegoś własnymi rękami sprawia dużą satysfakcję, szczególnie, jeśli zrobi się to od początku do końca. Końcem jest gotowy koszyk. A początkiem? Własnoręczne zebranie wikliny! Co to jest wiklina? Wiklina to nazwa surowca uzyskiwanego z młodych pędów wierzby. (Tak jak drewno to nazwa surowca uzyskiwanego z drzew). Jak mówimy o roślinie, to mówimy "wierzba", a jeśli chodzi nam o surowiec, to mówimy "wiklina". Koniec końców chodzi o to samo. Najlepsza wiklina do wyplatania to jednoroczne pędy wyrastające z samej ziemi albo z pnia przy samej ziemi. Są one czasami nazywane "odziomkami". Wierzba rośnie bardzo szybko, więc te jednoroczne pędy często osiągają długość 1 metra, a nawet więcej. Dlaczego pędy powinny być jednoroczne? Bo w pierwszym roku rosną, nie tworząc rozgałęzień. Czyli nie będą miały żadnych sęków i nierówności. W kolejnych latach te p

Wyplatanie: Jak wypleść dno koszyka?

Wyplatanie: Jak wypleść dno koszyka? Większość używanych obecnie koszy jest wyplatanych od denka. Kosze można też wyplatać na odwrót, czyli od góry, jednak aktualnie zdecydowana większość jest robiona od dołu. Jeśli nie miałeś jeszcze okazji wypleść takiego kosza, to zapraszam do zabawy. Postaram się w miarę dokładnie opisać, jak to się robi. Żeby wypleść udane dno koszyka, trzeba nauczyć się: robić krzyżak wiązać krzyżak podstawiać witki grubymi końcami podstawiać witki cienkimi końcami kończyć wyplot czyścić denko Czynności te są opisane niżej krok po kroku. Jak zrobić krzyżak Krzyżak Podstawowe denko okrągłego koszyka robi się "trzy na trzy". Oznacza to, że denko ma w sumie sześć osnów. Jedna trójka jest ustawiona pod kątem prostym do drugiej trójki, tak jak na zdjęciu. Na początek utnij patyczki na osnowy. Weź sześć witek i odetnij od strony grubego końca patyczki o długości piędzi. Co to jest piędź? Tradycyjna jednostka miary odpowiadająca odległości między czubkiem kciu

Damper - czyli jak upiec chleb w żarze ogniska

Damper - czyli jak upiec chleb w żarze ogniska Damper to tradycyjny australijski chleb pieczony w żarze i popiele ogniska. Ten bushcraftowy wypiek równie dobrze, co w australijskim interiorze, sprawdza się też między 49 a 55 równoleżnikiem na północ od równika, czyli na przykład w Polsce.  Przepis Z przepisami na dampera jest jak z przepisami na bigos - jest ich chyba nieskończoność. Realia są takie, że każdy wypiekał te chlebki z tego, co akurat miał. W przeszłości robiono je choćby z mąki z ziaren dzikich traw roztartych kamieniami, rozrobionych następnie z wodą. Ale chleb taki można też upiec, korzystając z produktów dostępnych w każdym spożywczaku. Ja używam następującego przepisu: 2 szklanki mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia* 1/2 łyżeczki soli ok. 2/3 szklanki piwa (ewentualnie wody). Suche składniki staranie wymieszać. Stopniowo dodawać piwa - przy czym "stopniowo" to słowo klucz. Trzeba go dodać tyle, żeby powstało w miarę suche ciasto. Czasem będzie to tro